15 czerwca 2016

Odpowiedzialność za wady nieprofesjonalnego sprzedawcy

Umowy sprzedaży to najpowszechniej stosowane umowy w codziennym życiu, które są zawierane nawet bez szczególnej świadomości ich zawierania. Kupujemy i sprzedajemy tak często, że aż nie zwracamy na to uwagi, iż w gruncie rzeczy za każdym razem zawieramy umowę, która wywołuje określone skutki prawne. Nawet kupując poranną kawę w ulubionej kawiarni, bułki w piekarni, czy paliwo na stacji benzynowej zawieramy umowę sprzedaży. Kodeks cywilny dopuszcza bardzo dużą swobodę w regulowaniu postanowień tejże umowy, dlatego wystarczy zwykłe porozumienie się obu stron i ustalenie ceny za dany przedmiot, aby doszła ona do skutku.

Czy wiesz, że sprzedając samochód możesz odpowiadać za jego wady nawet przez dwa lata?

Rękojmia obowiązuje również zwykłych sprzedawców

W transakcjach handlowych można wyróżnić trzy rodzaje relacji prawnych. Pierwszy to  „b2b” (bussines to bussines), czyli obrót profesjonalny. Jego uczestnikami są tylko przedsiębiorcy i charakteryzuje się on na ogół dużym sformalizowaniem i koniecznością znajomości przepisów. Drugi rodzaj obrotu to „b2c” (bussines to consumer) – obrót konsumencki, którego stronami są przedsiębiorca i konsument. W tym przypadku przepisy w znacznej mierze są po stronie konsumenta, chroniąc jego interesy przed naruszeniami ze strony przedsiębiorcy, który wszak ma silniejszą pozycję ekonomiczną. Ostatnim, trzecim rodzajem jest obrót powszechny, którego uczestnikami są zwykłe osoby fizyczne, a zawierane umowy nie mają żadnego związku z działalnością gospodarczą. Są to umowy sprzedaży zawierane pomiędzy równymi sobie podmiotami.

Przybliżę teraz kilka istotnych kwestii związanych z obrotem powszechnym, gdyż świadomość prawna w tym zakresie jest ciągle nikła. Niewiele osób zdaje sobie sprawę z istnienia przepisów, które je obowiązują, chociaż mają z nimi do czynienia prawie codziennie. Dokonując sprzedaży jakiegokolwiek przedmiotu, wiele osób ma przeświadczenie, że po uzyskaniu żądanej ceny nie mają już żadnego związku ze zrealizowaną umową. Tak samo kupujący sądzą, że po dokonanym zakupie więź prawna ze sprzedawcą wygasa. Problem pojawia się w sytuacji, której sprzedana rzecz ulega zepsuciu. Czy kupujący jest pozostawiony sam sobie? Czy może mieć jakieś roszczenia względem sprzedawcy jako zwykłej osoby i dokonać reklamacji wadliwego towaru?


Otóż, istnieje coś takiego jak rękojmia za wady rzeczy sprzedanej i w dużym uproszczeniu polega na odpowiedzialności sprzedawcy za wady rzeczy, które pojawią się po jej sprzedaniu. Jest to po prostu uprawnienie do reklamacji wad. Wiadomym jest, że za wady sprzedanych rzeczy odpowiadają sklepy, przedsiębiorstwa, czyli podmioty profesjonalne. Jednakże, rękojmia dotyczy również „zwykłych” sprzedawców, którzy nie dokonują sprzedaży w ramach przedsiębiorstwa. W związku z tym, kupując od znajomego lub na aukcji internetowej od osoby fizycznej (czyli nie firmy), mamy prawie takie same uprawnienia wobec sprzedawcy jak kupując tę samą rzecz w sklepie lub u producenta. Jeżeli okaże się, że zakupiona rzecz była wadliwa już w chwili sprzedaży albo wada powstała z przyczyny tkwiącej w tym przedmiocie, to możemy zgłosić się do sprzedawcy z określonym żądaniem, takim jak: wymiana rzeczy na wolną od wad, naprawa, obniżenie uiszczonej ceny, czy nawet zwrot całości ceny. Warto o tym pamiętać, zwłaszcza zawierając umowy sprzedaży cennych przedmiotów, jak samochody osobowe, elektronikę, nieruchomości.


W przypadku żądania obniżenia albo zwrotu ceny, sprzedawca może odmówić spełnienia tego roszczenia, ale w to miejsce powinien niezwłocznie i bez nadmiernych niedogodności wymienić rzecz na wolną od wad albo powstałe wady usunąć. Jednakże, jeżeli już wcześniej kupujący dokonał reklamacji i sprzedawca usunął wady albo wymienił przedmiot, wówczas musi uznać nowe roszczenie sprzedawcy. Z drugiej strony jest również ograniczenie dla kupujących, bowiem niemożliwe jest odstąpienie od umowy i żądanie zwrotu ceny, jeżeli wada nie jest istotna, to znaczy nie pozbawia danego przedmiotu funkcjonalności. Kluczowe w tej sprawie jest to, że sprzedawca nie może zasłaniać się tym, iż nie potrafi naprawić popsutego przedmiotu albo nie może go wymienić na inny, gdyż takiego nie ma. Jeżeli tylko roszczenie jest uzasadnione, sprzedawca ma obowiązek je spełnić, wszak przedmiot może oddać do naprawy specjaliście, a wolny od wad zakupić u innego źródła.


Odpowiedzialność sprzedawcy za wady jest właściwie absolutna i ciężko się od niej uwolnić. Sprzedawca musiałby wykazać, że wada powstała z przyczyny leżącej po stronie kupującego – z powodu niewłaściwego używania, uszkodzenia itp. Sprzedawca jednak nie będzie odpowiadał za wady, o których poinformował kupującego. Tak więc szczerość w tym przypadku zostanie zaliczona na korzyść sprzedawcy, ponieważ jeżeli kupujący zgodzi się na zakup towaru z wadami, to nie będzie mógł później rościć z tego tytułu pretensji.  Okres, w czasie którego można składać reklamacje to aż dwa lata (a w przypadku nieruchomości – 5 lat), a więc tak samo jak w przypadku obrotu konsumenckiego. Jednakże, w przypadku obrotu powszechnego zakres czasowy i ramowy rękojmi za wady można modyfikować, co jest znacznym ukłonem w stronę sprzedawców. Zatem, może się zdarzyć tak, iż sprzedawca nie będzie odpowiadał za określone wady lub też rękojmia będzie trwała krócej. Co więcej, sprzedawca może również wyłączyć całkowicie rękojmię za wady, wówczas kupujący nie będzie miał żadnych praw z tego tytułu.


Jak widać, świadomość prawa może okazać się bardzo przydatna. Obrót powszechny jest bardzo popularny, gdyż dotyczy rynku wtórnego praktycznie wszelkich produktów oraz towarów wytworzonych przez zwyczajnych ludzi, którzy chcą dzielić się swoimi umiejętnościami. Należy pamiętać o nadrzędnej zasadzie umów gospodarczych, którą jest ekwiwalentność świadczeń. Skoro kupujący płaci określoną cenę za dany przedmiot, to ma prawo oczekiwać, iż będzie służył mu do określonych celów. Temu właśnie służy rękojmia za wady – ochronie interesu kupującego. Z drugiej strony, dla równowagi, pozostaje swoboda sprzedawcy w kształtowaniu prawnej relacji, tak aby mógł on ograniczyć rękojmię, jeżeli ponoszenie odpowiedzialności za dany przedmiot może być zbyt ryzykowne lub nieekonomiczne.  

Jeżeli potrzebujesz pomocy - skontaktuj się ze mną i opisz swój problem. Kontakt do mnie.

Przeczytaj również: 

10 czerwca 2016

Dzieje się wokół bloga

Bloga www.sprawnie.com prowadzę już od września 2014 r., tak więc za chwilę miną dwa lata. Sukcesywnie przybywa nowych czytelników, jak i osób zainteresowanych rozwiązywaniem spornych spraw prawnych. Dzięki temu ja rozwijam się wraz z rozwojem bloga. Każdy nowy artykuł, odpowiedź na maila, czy komentarz, to dla mnie okazja do poszerzania swojej wiedzy i zdobywania nowych doświadczeń. Dzieląc się swoją wiedzą, w ostatnim czasie dostałem propozycję współpracy z bardzo ciekawymi osobami, dzięki którym mogłem zaprezentować siebie na szerszym forum.

Można mnie przeczytać również na papierze:

Moje artykuły na łamach Biuletynu Euro Info

W pierwszej kolejności chciałbym pochwalić się dwoma artykułami opublikowanymi na łamach Biuletynu Euro Info. Jest to czasopismo kierowane przez Państwową Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości do polskich przedsiębiorców działających na rynku lokalnym, jak i europejskim. W majowym i czerwcowym wydaniu zostały zamieszczone moje dwa artykuły:
  1. Umowy zawierane na odległość. Kiedy konsument nie może od nich odstąpić - w którym opisałem przypadki umów zawieranych m.in. przez Internet, które ze względu na swój charakter, nie korzystają z uprawnienia do odstąpienia od nich przez konsumentów (do przeczytania tutaj: link);
  2. Ochrona dóbr osobistych przedsiębiorstwa. Tajemnice, znaki identyfikujące, dobre imię - opisujący wrażliwe dla każdego przedsiębiorstwa wartości, które podlegają szczególnej ochronie prawnej (do przeczytania tutaj: link).

Ponadto, w dniu 28 kwietnia 2016 r. miałem przyjemność wystąpić na spotkaniu organizowanym przez Aula Polska Łódź, na którym wygłosiłem prelekcję odnośnie copyright trollingu. Było to moje pierwsze wystąpienia przed tak szeroką publicznością od dłuższego czasu. Chociaż temat prawniczy mógłby się wydawać nudny, to spotkał się z ciepłym przyjęciem i dyskusją z publicznością odnośnie tematu praw autorskich w Internecie. Fotorelacja dostępna tutaj


Pozdrawiam :-)!

2 czerwca 2016

Postanowienia zawarte na fakturze mogą nie mieć znaczenia

Często spotykam się z fakturami VAT, które poza niezbędnymi informacjami, zawierają dodatkowe postanowienia umieszczone tam przez wystawcę faktury. Czasami to są krótkie sformułowania, a czasami całe postanowienia, a nawet fragmenty przypominające umowy. Zapewne dla wystawcy faktury takie podejście jest bardzo wygodne, ponieważ śmiało można zaryzykować, że faktura to jedyny dokument, z którym druga strona się wnikliwie zapozna, więc siłą rzeczy przeczyta dodatkowe postanowienia. A skoro przeczyta, to powinna się do nich zastosować. Czyli, w ten łatwy sposób można jednostronnie kształtować treść umowy łączącej strony. Poza tym, nie trzeba zawierać żadnych umów, spotykać się, podpisywać dokumenty, bo przecież wszystko można załatwić na jednej stronie kartki będącej fakturą VAT. 

Czy taka praktyka jest dopuszczalna i skuteczna?

Nie można zamieszczać na fakturze nieznanych postanowień - są bezskuteczne

Nie wszystkie postanowienia faktury mają znaczenie

Spotykane przeze mnie klauzule, które stanowiły treść faktury, dotyczyły najczęściej sposobu naliczania odsetek i rękojmi oraz gwarancji w stosunkach przedsiębiorczych. Wystawca faktury zastrzegał sobie właściwy dla niego sposób naliczania odsetek - np. odsetki za opóźnienie w transakcjach handlowych, czy odsetki w pewnej wysokości. Jeden z wystawców wskazywał koszty jakimi obciąży odbiorcę faktury w przypadku konieczności wystosowania wezwania do zapłaty. Niektórzy przedsiębiorcy w treści faktury wpisują klauzule stanowiące o wyłączeniu rękojmi za wady fizyczne i prawne, a także o braku gwarancji w stosunku do sprzedanej rzeczy, której dotyczy faktura. 


Wszelkie postanowienia, które zostają zawarte w treści faktury mają sens i znaczenie, jedynie wówczas, jeżeli postanowienia te zostały uzgodnione wcześniej na etapie zawierania umowy. Nie może być tak, że kontrahent dokonuje zakupu, strony nie uzgadniają żadnych szczegółów, więc zwyczajnie dochodzi do wydania rzeczy i zapłaty ceny, a na fakturze znajdują się postanowienia, które okazują się dla kupującego zaskoczeniem. Jest to bardzo poważna nieprawidłowość, która w ogóle nie rodzi żadnych skutków prawnych. A to dlatego, że faktura jest dokumentem rozliczeniowym, po sprzedażowym. W związku z czym, nie może kształtować treści stosunku prawnego z mocą wsteczną - prawo nie działa wstecz. Zawarcie wielu typów umów nie wymaga formy pisemnej, jej treść może zostać ustalona ustnie, a jeżeli strony nie poczynią żadnych dodatkowych ustaleń, to zastosowanie będą miały obowiązujące przepisy (np. Kodeksu cywilnego).  Następnie, jeżeli strony chcą stosunek prawny zmodyfikować, potrzebna jest obopólna intencja i zgoda.


Omawiany problem trafił wielokrotnie pod rozwagę sądów. Dawno temu, wyrokiem z dnia 11 lutego 1993 r. Sąd Apelacyjny w Łodzi w sprawie o sygnaturze akt I ACr 2/93 orzekł, iż nie można uznać, że zamieszczenie w fakturze obejmującej określenie stron umowy sprzedaży, rodzaju i ilości towaru oraz ceny - także klauzuli określającej wysokość odsetek za opóźnienie w spełnieniu świadczenia, stanowi ofertę, której przyjęcie przez kontrahenta następuje z chwilą przyjęcia faktury i odbioru towaru. Niedopuszczalne jest zamieszczenie w fakturze klauzuli zawierającej postanowienia o wysokości odsetek za opóźnienie w spełnieniu świadczenia pieniężnego, przekraczającej odsetki ustawowe, jeżeli postanowienia te nie wynikają z umowy zawartej przez strony przed doręczeniem lub równocześnie z doręczeniem faktury i traktowanie takiej klauzuli jako oferty, która zostaje przyjęta wraz z przyjęciem faktury i towaru przez jego nabywcę. Nie można bowiem wymagać od nabywcy towaru, aby określenia wysokości odsetek za opóźnienie w spełnieniu świadczenia pieniężnego doszukiwał się w dokumencie rozliczeniowym, jakim jest faktura. Tego rodzaju antycypacja oświadczenia woli sprzedawcy w przedmiocie odsetek uniemożliwia uznanie, że kupujący przejawił swą wolę w tym zakresie w sposób dostateczny. 


W nowszych orzeczeń powyższe stanowisko jest jednolicie podtrzymywane. Sąd Okręgowy w Łodzi wyrokiem z dnia 25 kwietnia 2014 r. orzekł w sprawie o sygnaturze X GC 40/12, że informacja o wyłączeniu rękojmi lub gwarancji zawarta małą czcionką w treści faktury może zostać niezauważona, co w konsekwencji powoduje, iż oświadczenie woli nie dotrze do strony w taki sposób, iż realnie będzie mogła się z nim zapoznać (art. 61 § 1 Kodeksu cywilnego). Ponadto informacji tej nie sposób uznać za podaną do wiadomości kupującego przed zawarciem umowy sprzedaży. Wystawienie dokumentu faktury stanowi bowiem potwierdzenie już zawartej umowy, w ramach której strony zawarły porozumienie co do wszystkich składników istotnych umowy, zatem informacji zawartej w dokumencie faktury stwierdzającej sprzedaż nie można traktować jako podanej do wiadomości przed zawarciem umowy.

Jeżeli potrzebujesz pomocy - skontaktuj się ze mną i opisz swój problem. Kontakt do mnie.  

Przeczytaj również: