Camgirl a podatek od towarów i usług (VAT)

Camgirl, dla osób niewtajemniczonych, to dziewczyna (kobieta), która wykonuje za pośrednictwem Internetu i kamerki internetowej transmisje wideo, głównie pokazy erotyczne. Camgirl jest wynagradzana przez osoby oglądające transmisje w zamian za wykonywanie określonych czynności lub w formie darowizn, napiwków. Artykuł skupia się na camgirl, aczkolwiek w ten sposób zarobkują również mężczyźni. Z uwagi na nietypową formę zarobkowania - przez Internet, branża erotyczna, anonimowość płacących itd. - pojawiają się wątpliwości, w jaki sposób zakwalifikować działalność camgirl na gruncie podatku od towarów i usług. Czy camgirl powinna płacić VAT? Czy powinna wystawiać paragony z kasy fiskalnej?

 

Camgirl a podatki

Czy camgirl wykonuje działalność gospodarczą

W pierwszej kolejności musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, czy camgirl wykonuje działalność gospodarczą podlegającą pod opodatkowanie VAT. Opodatkowaniu podatkiem od towarów i usług, podlegają między innymi świadczenie usług na terytorium naszego kraju, a podatnikami VAT mogą być osoby fizyczne wykonujące samodzielnie działalność gospodarczą, bez względu na cel lub rezultat takiej działalności. Działalność gospodarcza obejmuje wszelką działalność producentów, handlowców lub usługodawców, w tym podmiotów pozyskujących zasoby naturalne oraz rolników, a także działalność osób wykonujących wolne zawody. Działalność gospodarcza obejmuje w szczególności czynności polegające na wykorzystywaniu towarów lub wartości niematerialnych i prawnych w sposób ciągły dla celów zarobkowych.

 

Komentarze prawne w telewizji

W ciągu kilku ostatnich tygodni miałem przyjemność (większą lub mniejszą) wystąpienia w telewizji. Dla TVP 3 w programie "Masz prawo" udzieliłem wyjaśnień w kwestii upadłości konsumenckiej. Wyjaśniłem, w jaki sposób można ubiegać się o ogłoszenie upadłości konsumenckiej, a także rozwiałem kilka mitów związanych z bankructwem. 

Poniżej zamieszczam fragment programu.

W telewizji Polsat News wziąłem dwukrotnie udział w programie Debata Tygodnia, w którym odbyła się dyskusja o obowiązkowych szczepieniach przeciwko koronawirusowi. Podczas pierwszej debaty nie miałem możliwości pełnej wypowiedzi, ponieważ dyskusja została zdominowała przez panów Warzechę oraz Bartoszewicza. Natomiast podczas drugiej debaty miałem wrażenie, iż jestem celem ataków pana redaktora, który nie pozwalał mi na pełną wypowiedź, a także zadawał tendencyjne pytania, czy odpytywał mnie ze statystyk. Niestety program jest daleki od debaty w rozumieniu swobodnej wymiany myśli i poglądów. Służy raczej narzucaniu zdania prowadzącego redaktora Jankowskiego. A szkoda, ponieważ rzadko w mediach pozwala się dojść do głosu osobom przeciwnym covidowym restrykcjom, które w gruncie rzeczy ograniczają prawa i swobody obywatelskie. Dyskusja w tym temacie mogłaby być bardziej rzeczowa i merytoryczna, tak więc żałuję, że redaktor Jankowski nie skorzystał z takiej możliwości.

Debata Tygodnia z 17 listopada:

Debata tygodnia z 18 grudnia: