W poprzednim wpisie przybliżyłem zasady odpowiedzialności za szkody wyrządzone przez psy lub inne hodowane zwierzęta, które działają z własnego popędu. Odpowiedzialność opiekuna takiego zwierzaka jest bardzo zaostrzona i oparta na domniemaniu jego winy. Tym razem, postaram się wyjaśnić, w jaki sposób prawo reguluje odpowiedzialność cywilną instruktora jazdy konnej, kiedy instruktor odpowiada za konia, a kiedy nie - w przypadku, gdy uczniowi stanie się krzywda podczas nauki jazdy. Posłużę się konkretną sytuacją, która wydarzyła się naprawdę i została rozstrzygnięta przez Sąd Najwyższy wyrokiem z dnia 7 kwietnia 2004 r. (sygnatura akt sprawy: IV CK 231/03). Było to tak:
W dniu 19 czerwca 2000 r. powódka wraz z koleżanką Katarzyną S. przyjechała do stadniny i otrzymała 4-letnią klacz, hodowaną w stadninie od źrebaka. Nigdy wcześniej nie zdarzyło się, żeby klacz ta kogoś poniosła. Jednak w tym dniu, w czasie jazdy odbywanej przez powódkę i Katarzynę S. z instruktorką, klacze obu dziewczynek poniosły, zaczęły się ścigać i wyprzedziły jadącą na przodzie instruktorkę. (...) Powódka spadła z konia. Na skutek upadku kask, w którym jechała roztrzaskał się. Powódka doznała bardzo poważnych obrażeń ciała, w tym głowy.
Jeśli chcesz być z prawem na bieżąco, polub Sprawnie.com na Facebook'u.
![]() |
Instruktor jazdy konnej to piękne ale odpowiedzialne zajęcie |
Przede wszystkim, należy wyjaśnić, że instruktor jazdy konnej nie będzie odpowiadał na podstawie art. 431 Kodeksu cywilnego, który przewiduje odpowiedzialność za zwierzęta, a który opisałem w poprzednim artykule. Przywołany przepis ma zastosowanie wyłącznie, gdy zwierzę działa z własnego popędu, czyli samo z siebie, własnym zachowaniem wyrządza szkodę.
Sąd Najwyższy stanął na stanowisku, że w przypadku, gdy koń jest kierowany przez człowieka - przy jeździe konnej, powożeniu bryczką, pracach polowych itp. - to jest narzędziem w rękach człowieka. To oznacza, że zwierzę, w świetle prawa, nie działa już z własnego popędu, ponieważ jest ujarzmione przez człowieka. Co najważniejsze, bez znaczenia pozostają okoliczności takie jak wiek, doświadczenie i umiejętności jeźdźca. Skoro człowiek dosiada konia, to powinien liczyć się z tym, że to on może przejąć władzę. Art. 431 Kodeksu cywilnego w ogóle nie ma w tym przypadku zastosowania.
Taka konstrukcja prawna i wykładnia przepisu zwalniają całkowicie z odpowiedzialności za działania konia jego właściciela/opiekuna czy instruktora nauki jazdy, pod pieczą którego uczy się niedoświadczony jeździec.
Kiedy zatem, prawo przewiduje odpowiedzialność cywilną instruktora jazdy konnej? Odpowiedź jest prosta - wówczas, gdy z jego winy doszło do wypadku. Zastosowanie będzie miał art. 415 Kodeksu cywilnego:
Kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia.
Instruktor musi dopuścić się naruszenia zasad bezpiecznego prowadzenia nauki, a więc w pewien sposób doprowadzić do wypadku swoimi czynami lub zaniechaniami. Dopiero, gdy zostanie udowodniona mu wina, to może ponieść konsekwencje prawne swojego zachowania. W przytoczonej przeze mnie historii, instruktorka dopełniła wszelkich zasad bezpieczeństwa, m.in. zamieściła w stadninie regulamin jazdy konnej, wytłumaczyła swojej uczennicy zasady jazdy oraz jak się zachowywać w przypadku, gdy koń poniesie, dobrała odpowiedniego konia do jeźdźca, a przy nieszczęsnym zachowaniu konia wydawała dziewczynie jasne polecenia i zachowała pełen profesjonalizm. Niestety, wszystko to nie uchroniło przed wypadkiem.
Na sam koniec, krótka porada co robić, jeżeli poniesie Cię koń w siodle - musisz zachować zimną krew, wsiąść głębiej w siodle, obciążyć grzbiet konia i "piłować" zwierzę wodzami, by spowodować jego zatrzymanie.
Jeżeli potrzebujesz pomocy - skontaktuj się ze mną i opisz swój problem. Kontakt do mnie.
Przeczytaj również: